w trasę mieliśmy ruszyć o 2, było lekkie opóźnienie i wyjechaliśmy 2.35
trasa dość długa Warszawa-Suwałki
ale wybraliśmy dobrą godzinę, bo na miejsce zajechaliśmy pięć po 6 :)
kLucha obudziła się o 5, od 1.30 do 3 też nie spała więc dziś była baardzo jęcząca
do tego w dzień nie chciała spać, a po kąpieli padła od razu...
zaliczyliśmy dziś wycieczkę rowerową, spacer i rundkę po jeziorze
tyle tu zwierząt, że Łucja nie wie w którą stronę patrzeć, jest zachwycona
ja mniej bo Pan Tata jest na wakacjach, a ja biegam za Potworrem
( może trochę schudnę przez te 2 tygodnie :P )
opublikowano dzień później!