29 cze 2013

Wigry dzień pierwszy




nasz dzień zaczął się już o 1.30
w trasę mieliśmy ruszyć o 2, było lekkie opóźnienie i wyjechaliśmy 2.35
trasa dość długa Warszawa-Suwałki 
ale wybraliśmy dobrą godzinę, bo na miejsce zajechaliśmy pięć po 6 :)
kLucha obudziła się o 5, od 1.30 do 3 też nie spała więc dziś była baardzo jęcząca
do tego w dzień nie chciała spać, a po kąpieli padła od razu...

zaliczyliśmy dziś wycieczkę rowerową, spacer i rundkę po jeziorze 
tyle tu zwierząt, że Łucja nie wie w którą stronę patrzeć, jest zachwycona
ja mniej bo Pan Tata jest na wakacjach, a ja biegam za Potworrem
( może trochę schudnę przez te 2 tygodnie :P )


opublikowano dzień później!




















































instagram... czerwiec.. ( part 2 )