27 paź 2015

malowanie twarzy


kLucha znowu w domu...
 poważnie chora nie jest, ale z katarem jej do przedszkola nie wyślę coby innych dzieci nie zarażała !
2 tyg obecności to najlepszy wynik jak dotąd :)

często przeglądam instagram w poszukiwaniu wszelkich inspiracji 
i trafiłam na zdjęcie a profilu vogue chyba prześliczną dziewczynkę- lwiatko  
co prawda pomalowaną normalnymi kosmetykami 
( miała smoky eye i wytuszowane rzęsy ) ale zachwyciłam się !
od razu zamówiłam zestaw specjalnych farb do malowania dziecięcych buziek 

do tej pory do 'robienia' z Łucji tygryska używałam zwykłej kredki
teraz mam powiedzmy, że profesjonalny sprzęt 

oczywiście daleko mi do perfekcji, ale i tak jest fun
kombinujemy coby w domu z katarem nie zwariować...


mi też kazała się pomalować 
"mamo tygrysico"




Kosmę oszczędziłyśmy  <3
jemu mało do szczęścia potrzeba 




4 komentarze:

  1. boże dobrze że moja tego nie widzi, kręci ją wszystko co do malowania ... i pewno by znając życie markera wzięła by się upiększyć
    ale w sumie to niezły fun macie szkoda tylko że Kosmaty nie pomalowany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zobaczyłam zdjęcie to myślałam , że to z myślą o balu przebierańców☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super. My też się tak z Piotrasem bawimy😉

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne lwiątka.. my też się malujemy aby w domu nie zwariować.. niestety katar mojego przedszkolaka też nie oszczędza.. pozdrawiam mama k i m

    OdpowiedzUsuń