chyba po mnie ma tendencję do próchnicy
ja z moimi już po pierwszej ciąży powinnam iść, ale mimo iż bardzo lubię
chodzić do dentysty nie po drodze mi było...
chodzić do dentysty nie po drodze mi było...
teraz się leczymy obie
czarne plamy widzi
historię dla czterolatki mamy taką, że od słodyczy i nie mycia po nich zębów
siedzą w nich czarne robaczki, które trzeba wyciągnąć a potem zakleić po nich dziurę
na pierwszej wizycie miała tylko przegląd i lapisowaną 'klawiaturkę'
ja od razu jeden zrobiłam, Luśka obserwowała
przeraziła się dźwięku, który określiliśmy gwizdaniem
wiertło to szczotka, jak domowa elektryczna no i trochę chlapie wodą
( co jej nie odpowiada )
-
jesteśmy z niej bardzo dumni!
zębów do wyleczenia ma sporo, bo aż 6
z czego dwa już zrobione
bez histerii, trzymania na siłę
Pani Dentystka i Asystentka bardzo miłe, zagadują odpowiednio
wyrozumiałe i jeśli jej coś nie pasuje to szukają alternatywy
sączek i psikanie odpada u tej Pani
motywowana 'nagrodą' jest w stanie usiedzieć z otwartą buzią
a to już dużo jeśli chodzi o 4latkę
gdybyśmy poszli wcześniej to dziury byłby mniejsze, ale słusznie zauważyła nasza lekarz,
że mogłaby nie dać sobie nic zrobić
wiadomo że to nie tak że się rozsiada sama na fotelu otwiera buzię,
wytrzymuje borowanie i schnięcie plomby- którą nazywamy plasteliną :)
ale nie jest źle
dzień po wizycie już chciała iść znowu... nie wiem czy kwestia bólu któregoś zęba
przedszkolnych historii o zębowej wróżce czy godzinki na kulkach w nagrodę ?!
:D
ja mam 'trochę' więcej do zrobienia, za każdym razem siadam przed Lu a ona obserwuje z bliska
był moment kiedy bałam się, że się zrazi gdy trzeba było mi zrekonstruować kawałek trzonowca i wystawała mi z paszczy wielka metalowa śruba
ale akurat zajęła się chwaleniem swoimi księżniczkami :)
mama mówi o mnie masochistka, bo lubię chodzić do dentysty i póki co bez znieczulenia...
fotki na jej życzenie tuż przed wyjściem na rower... miny i pozy pierwsza klasa :D
czarne plamy widzi
historię dla czterolatki mamy taką, że od słodyczy i nie mycia po nich zębów
siedzą w nich czarne robaczki, które trzeba wyciągnąć a potem zakleić po nich dziurę
na pierwszej wizycie miała tylko przegląd i lapisowaną 'klawiaturkę'
ja od razu jeden zrobiłam, Luśka obserwowała
przeraziła się dźwięku, który określiliśmy gwizdaniem
wiertło to szczotka, jak domowa elektryczna no i trochę chlapie wodą
( co jej nie odpowiada )
-
jesteśmy z niej bardzo dumni!
zębów do wyleczenia ma sporo, bo aż 6
z czego dwa już zrobione
bez histerii, trzymania na siłę
Pani Dentystka i Asystentka bardzo miłe, zagadują odpowiednio
wyrozumiałe i jeśli jej coś nie pasuje to szukają alternatywy
sączek i psikanie odpada u tej Pani
motywowana 'nagrodą' jest w stanie usiedzieć z otwartą buzią
a to już dużo jeśli chodzi o 4latkę
gdybyśmy poszli wcześniej to dziury byłby mniejsze, ale słusznie zauważyła nasza lekarz,
że mogłaby nie dać sobie nic zrobić
wiadomo że to nie tak że się rozsiada sama na fotelu otwiera buzię,
wytrzymuje borowanie i schnięcie plomby- którą nazywamy plasteliną :)
ale nie jest źle
dzień po wizycie już chciała iść znowu... nie wiem czy kwestia bólu któregoś zęba
przedszkolnych historii o zębowej wróżce czy godzinki na kulkach w nagrodę ?!
:D
ja mam 'trochę' więcej do zrobienia, za każdym razem siadam przed Lu a ona obserwuje z bliska
był moment kiedy bałam się, że się zrazi gdy trzeba było mi zrekonstruować kawałek trzonowca i wystawała mi z paszczy wielka metalowa śruba
ale akurat zajęła się chwaleniem swoimi księżniczkami :)
mama mówi o mnie masochistka, bo lubię chodzić do dentysty i póki co bez znieczulenia...
fotki na jej życzenie tuż przed wyjściem na rower... miny i pozy pierwsza klasa :D
Nasz Kubulek, niestety też ost musiał odwiedzić dentystę.. na insta wrzucilam fotkę z ukrycia.. - w końcu #instamama. Odzież lepiej przeżył ta wizytę niż ja.
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama ja tez lubię dentystę i nigdy nie robię na znieczuleniu :) S tez mi się przygląda za każdym razem ;) u niej zęby póki co w porzadku
OdpowiedzUsuń