16 maj 2016

z życia Kosmy... #13misięczniak




Kosma rok skończył, ale nie zamierzam przestać pisać w tym cyklu
przynajmniej póki co... wiadomo, że u Łucji już nie widzę tylu zmian z miesiąca na miesiąc  :)

zacznę od tego co się najintensywniej rozkręca czyli słowniczek 
niesamowite jest dla mnie jak łatwy w odbierze i zrozumieniu jest Kosma
od początku w sumie wiedziałam czego chce
teraz wystarczy się zapytać o coś a on odpowiada kiwając/ kręcąc głową
czasem od razu wyciąga rękę mówiąc 'da'
'mama' 'tata' taata'- w połączeniu z machaniem oznacza papa
co raz częściej poprawnie macha całą dłonią, do tej pory gdy robił papa zaciskał dłoń w piąstkę 
'tity' oznacza kot, w sensie cici w formie wołania zwierza :)
'ak'- ptak, na psa też ma jakieś określenie ale nie jestem w stanie nawet fonetycznie tego napisać
w każdym razie gdy wydaje ten dźwięk to wiem, że o psa chodzi 
mam wrażenie, że coś jeszcze, ale jak na złość nie pamiętam 
o 'brum- brum' i 'tru-tu' pisałam ostatnio
jest jeszcze 'ało' przykładając sobie różne przedmioty do ucha ( niekoniecznie telefon) oraz 'nenene'- grożąc palcem :) dziadek go nauczył 

jak już jestem przy temacie zwierzęcym... oczywiście nie mogło być inaczej- zwierzęta bardzo lubi
fascynują go koty, ale raczej będzie z tych co uwielbiają psy

-

zupełnie jak siostra gdy pierwsze pewne kroki zrobił od razu zaczął biegać
w sumie to kamikadze, czego innego mogłam się spodziewać
raczej ostrożny to on nie jest co często widać po jego czole
ale ' z wysokości' schodzi tyłem
walczy ze schodami, a raczej z nami bo wspina się jak tylko ma możliwość
której oczywiście jako leniwa matka za często mu nie daję :P

-

jest  spokojnym i grzecznym dzieckiem, ale to nie nasza opinia
zawsze odpowiadam, że to taka cicha woda
potrafi pokazać pazurki, ale na szczęście szybko się ogarnia
i jak mu się powie że na rękach nosić nie będziemy, raz próbuję  zmieni nasze zdanie płaczem
gdy widzi że nic to nie daje znajduje sobie inne zajęcie

posiadanie starszego rodzeństwa to dobra szkoła życia
w grupie umie walczyć o swoje
nie lubi gdy go dzieci w p-kolu obskakują, 
pięć dziewczynek na raz go głaszcze po głowie, odpędza się ręka i zwiewa :D

ogólnie z przedszkola Łucji mógłby nie wychodzić
ciekawe czy mu się nie odmieni gdy przyjdzie czas na niego...

kilka razy  na śniadanie z dziećmi się załapał
siostra go wzięła posadziła obok Lu przy stoliku i konsumował kanapki 
szatnia jest na dole, by go ze sobą nie ciągnąc 
gdy Łucja się przebiera on w najlepsze rozrabia w sali
teraz kiedy jest pięknie i ciepło, a dzieciaki po podwieczorku szaleją na podwórku 
z domu po Luśke wychodzimy godzinę wcześniej wtedy załapuje się też na popołudniową zabawę z dzieciakami
zaczynam powoli się zastanawiać czy go nie puścić rok wcześniej do Sióstr
ale by to w ogóle było możliwe będzie trzeba się pożegnać z pampersami...

-

stan uzębienia bez zmian, ale coś tam ewidentnie rośnie
 bo czasem ślina mu cieknie strumieniami
ze wzrostem również przystopował, nadal nosi ciuszki w rozmiarze 80-86
niby powinnam się cieszyć ale przecież zmiana pogody i tak muszę kupić nowe rzeczy- letnie 
10 kg chyba  już waży
włosy zapuszczamy, tylko za uszami miał podcięte coby piórka nie sterczały 

mam ambitny plan nauczyć go spać raz dziennie- długo 
do tej pory było tak, że po odprowadzeniu Łucji jedliśmy śniadanie szybka zabawa i drzemka
30 min max...
koło godziny 16-17 zaczynał być zmęczony, ale położony w takich godzinach spał do 18-19
bez sensu biorąc pod uwagę, że po 19 powinien on iść spać na noc
kończyło się jazdą do 23

wprowadzam nowy plan dnia
odprowadzamy Lu, zaliczamy plac zabaw
oglądanie pociągów, spacer... szaleństwo na podwórku 
wcześniej niż o 11 spać nie wolno :D idealnie jest gdy zasypia o 12 bo śpi ok 2,5 h 
obiad i ruszamy po Luśkę 
spacer, po 17 już jesteśmy w domu i panuje chaos :)

-
zaraz się pochwalę i się odmieni... w samochodzie spokojnie
zobaczymy jak to będzie w długiej, kilkugodzinnej trasie

uczy się skakać na trampolinie, uwielbia bawić się w piaskownicy
karmić wszystkich piachem z łopatki
dzieli się wszystkim ! to mnie szokuje
jest w stanie oddać chrupka/ciastko obcemu dziecku nawet jeśli sam ma na nie ochotę 
przybija piątkę, wyciąga pierwszy rękę na powitanie jest bardzo kontaktowy...
cieszy mnie to bo miałam obawy że będzie uwieszony maminej spódnicy 
#chwilo_trwaj

fajny jest noo :))))






2 komentarze:

  1. Slodziuch.. delejtujemy się tymi chwilami.. Bo są jedne z najpiękniejszych

    OdpowiedzUsuń
  2. Super chłopak:):) Włosy mu nieźle ruszyły do przodu:) Moja córa za dwa tygodnie skończy 15 mies, drzemki raz dziennie sama sobie ustawiła, ja jej tylko pomogłam co do godziny bo chciała spac o 10 i spala tylko godzinę a wieczorem była marudna. Przestawiłam ja na 12 i teraz śpi 2-2,5h i jest ok:) Próbuj myślę, że uda się na pewno:):) Ciuszki to już chodzi w 86 muszę się rozglądac za większymi bo mam ich bardzo mało:) a i w drodze siostra:):) także poprzednie ciuszki wyprane i czekają na następną użytkowniczkę :)

    Pozdrawiam Gosia M

    OdpowiedzUsuń