14 cze 2016

z życia Kosmy #14miesięczniak




do słowniczka dopisuję niewiele 
'ne' -nie
 'teto' - chcę to... do etapu 'poproszę' mu daleko:)
ale i tak jak na takiego malucha jest nieźle 

jak to PTata mówi strzela niezłe maski
zaczepia przechodniów na spacerze wyciągając rękę na przywitanie
jak się nauczy to pewnie jak siostra będzie każdej mijanej osobie mówił 'dzień dobry'

-

nadal uwielbia wysokości i wspinanie się
codziennie mnie szokuje nowymi pomysłami
kiedyś wchodził na drzwiczki piekarnika zabawkowej kuchenki, teraz już włazi na blat
wczoraj pytam Łucji gdzie Kosma na co mi odpowiada ' na parapecie'
także tego... zawałów już nie dostaję, ale ciśnienie skacze

kilka dni temu siedzę w pokoju Kosmaty bawi się u Lu i słyszę że mnie Mały woła
było to wołanie na ratunek bo wszedł na Lusi łóżko i chciał zejść a nie wiedział jak
chyba za nisko było i im trudniejsza sytuacja tym łatwiej mu się wykaraskać :P


jak to Siostry mówią- do przedszkola sam się zapisał
wychodzić nie chce, do wózka włożyć się nie da 
sytuację zawsze ratuje stacja kolejowa w sąsiedztwie przedszkola :)

-

dzień zaczyna różnie... po 6 ale są wyjątki jak dziś że o 7.30 dopiero oczy otwiera
odprowadzamy Łucję, do domu wracamy na śniadanie 
na jedyną drzemkę idzie o 11... punkt jedenasta odcina go po 3 bujnięciach w wózku lub na rękach 
śpi różnie, po po godzinie ZAWSZE się przebudza czasem udaje się go jeszcze ululać na pół/ godzinę
po drzemce obiad i powoli zbieramy się po Luśkę
do domu wracam gdzie koło 17 
19-20 kąpiel i zasypia... 
 czyli za bardzo rytm dnia się od poprzedniego miesiąca nie zmienił
z końcem czerwca kończy się przedszkole
więc będzie trzeba się przestawić na 'weekendowy tryb'

zaraz wyjeżdżamy więc nasz dzień na Suwalszczyźnie wygląda inaczej
ale wtedy jest jeszcze PTata :) i panuje chaos

jak już przy temacie wyjazdu to tragedii nie było 
nie mówię że nie jęczał ale nie wymęczył nas bardzo
koniecznie musimy robić przystanek w połowie drogi bo jednak 4-5 h w pozycji siedzącej ciężko znieść
na początku zasnął, ale na godzinę max półtorej


-

mąż ostatnio stwierdził, że się Kosmatemu przytyło chyba
bo się zaokrąglił na buzi, albo spuchł od ząbkowania :P
ślini się, pakuje czasem palec do buzi i się masuje 
ale teraz czas na czwórki i ciężko mi zajrzeć by sprawdzi czy już się coś pojawiło
tak więc 8 sztuk w końcu ma
w końcu bo przez dwa miesiące na dole miał tylko trzy zęby 

ale wracając do wagi to bez większych zmian, tak pod 10 kg podchodzi :)
dziś w bodziaku, który nosił we wrześniu- oczywiście wtedy na podwiniętym rękawie i nie był tak dopasowany :P
ze wzrostem chyba przystopował 
ciągle zapominam go pod ścianą postawić i zmierzyć !

-

lubi ogórki- baaaardzo! banan wrócił ostatnio do łask
a jabłko zje zawsze nawet po wielkiej porcji rosołu
kilka dni temu na sanidanie dostał parówkę w kawałeczkach i mały widelec
zjadł SAM... CAŁĄ... WIDELCEM! 
szok! głupia ja że dopiro teraz to odkryłam :P

stopniowo go odstawiam, jeszcze miesiąc temu karmiłam rano, przed drzemką, po kąpieli  i 1562739 razy w nocy
nad Wigrami postanowiłam oduczyć go zasypiania w dzień ' na mnie'
udało się bez problemu i jakiegokolwiek buntu
po prostu pakowałam go do wózka i na spacerze zasypiał
raz nawet się nie doczekał... brałam prysznic a on przyniósł P pieluchę i świnię La Millou ( zestaw obowiązkowy) pokazał na wózek 
PTata dumny z siebie że syna zrozumiał, położył pobujał chwilę i syn spał!

poranne też zdarza się przegapić, na przykład jak dziś
za późno wstaje... zmieniam pieluchę przebieram i ruszamy do przedszkola 
wtedy śniadanie je w trasie :P

mam plan by teraz go na butlę przestawić
długo się wahałam, bo bez sensu wydawało mi się przyzwyczajania go do butelki
ale w praktyce nie wyjdzie to inaczej 
przy mieszance krzywi się i odpycha
trochę to potrwa ale dla mnie KP już za długo trwa
chciałabym móc na moje urodziny ( koniec sierpnia) wyjść gdzieś wieczorem
póki co od godziny 19 jestem uziemiona w domu...




2 komentarze: