podczas naszego urlopu na Suwalszczyźnie zaliczyliśmy spływ Czarną Hańczą
bardzo mi na tym zależało, choć wody nie lubię ( czuje się nie pewnie) a kajakiem płynęłam wcześniej tylko raz...
Kosmatego sprzedaliśmy Babci B i ruszyliśmy z Łucją
wyszło nam 12 km w niecałe 3 h
Luśka była super dzielna za bardzo nie jęczała
a gdy wracaliśmy już samochodem to gotowa była na kolejny spływ następnego dnia
Piękne zdj.
OdpowiedzUsuńUśmiech na twarzy - na pewno się podobało 😊
OdpowiedzUsuńGosia M