całkiem zapomniałam o chrzcinach
już prawie miesiąc minął
-
kilka zdjęć z 17 lutego
fot. Robert Wróblewski
a to już naszego autorstwa
na szybko- na pamiątkę
-
rosołek i kaczka- mniam!
delikatnie przerażające 'aniołki'
Łucyjowe bolerko w ostatniej chwili tuż przed wyjściem,
gdy Lu odbywała sesję z chrzestnymi uległo lekkiemu tuningowi
kokardkę i guziczek specjalnie GDZIEŚ położyłam
( w takim miejscy by nie zgubić)
aby po imprezie doszyć z powrotem
no i oczywiście zaginęło !
Jak patrzę na Łucje to marzy mi sie siostra dla Jaśka ;D
OdpowiedzUsuńhehehe! nic trudnego :)
Usuńza to My stanowczo za często mówimy o braciszku:PP
Lu jak zwykle ślicznie wyszła na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńJa też mam w zwyczaju położyć coś gdzieś i zgubić :P
Aniołki jakieś takie ... dziwne! Wyglądają, jakby z psychiatryka uciekły :D
z tymi "aniołkami" to mieliśmy niezły szok jak weszliśmy na salę, bo teoretycznie nie chcieliśmy 'ozdób' o ile można je tak nazwać ;)
UsuńLusia na chrzcinach wyglądała prześlicznie. Powiedz prosze skąd te ubranka masz, bo mnie właśnie czekają chrzciny i jesteśmy w trakcie poszukiwań ubioru.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUbranka są z Zary, sukienka z nowej kolekcji a bolerko i płaszczyk z wyprzedaży :)
OdpowiedzUsuńdokładniej opisane jest pod tymi linkami:
http://lululifegalery.blogspot.com/2013/02/sale-part-2.html
http://lululifegalery.blogspot.com/2013/01/shopping.html
pozdrawiam