tak naprawdę to od listopada się zaczęło...
z jednodniowym Hugo wróciłam do domu gdzie Kosma z katarem
( ale takim nieładnym) siedział
ale to tytułowe miesiące były najgorsze
na cały styczeń Łucja w przedszkolu była 11 razy
a w lutym 10...
grypa ją pokonała, miała przez 5 dni gorączkę... po dniu przerwy wrócił stan podgorączkowy i skończyło się 3dniowym antybiotykiem
no i Ptata się rozłożył
mnie dwa dni gardło bolało a chłopaki się uchowali !
wesoło było, Luśka pierwszy dzień przespała
tak ją wykończyła zaraza, że potrzebowała drzemek w ciągu dnia
nawet kilka razu udało się towarzystwo zgrać i cała trójka spała w tym samym czasie
to był szok!
no i tak wykończyła Luśkę choroba że schudła nam...
no i tak wykończyła Luśkę choroba że schudła nam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz