27 lis 2015

LISTOPAD... że to już...?


czas przelatuje przez palce... 
dnie są tak krótkie, że nie zdążę się dobrze obudzić a już trzeba odbierać Łucję z przedszkola
zanim z domu wyjdziemy jeszcze nie jest porządnie przejaśnione
wraca jak już jest ciemno
mam wrażenie że jej w ogóle w domu nie ma...
w telefonie zdjęcia praktycznie tylko Kosmy
tęsknię
 a ona?!
najbardziej za Kosmą chyba, który też jest przeszczęśliwy gdy siostra do domu wchodzi <3


dopiero co nam się listopad zaczął a już powoli grudzień puka o.O
w tym roku postanowiłam załatwić pewne sprawy z Mikołajem wcześniej tak więc prezenty przygotowane, czekają na spakowanie
był pomysł żeby zrobić kalendarz adwentowy, ale nie wiem kiedy Luśka by realizowała zadania z niego.. może za rok?! 

Kosmaty gaduła, wędruje po całym domu nie pozwala mi się nudzić :)









1 komentarz:

  1. Lepiej się tu zaraz przyznawaj co tam za prezenty wymyśliłaś :) ja mam dylemat, lista długa ;) Magda

    OdpowiedzUsuń