14 lis 2015

z życia Kosmy #7miesięczniak


będzie długo, bo mam o czym pisać 
normalnie aż nie wiem od czego zacząć

rozkoszny wstydzioch, bardzo często się przytula <3
tęskni za Łucją gdy ta pół dnia w przedszkolu po jej powrocie wpatrzony jak w obrazek
uwielbia koty, trzęsie się cały na ich widok
a jak może pogłaskać/ potarmosić to jest szczęście
śmieje się jakby miał łaskotki na dłoniach 


z najświeższych informacji- 7 miesięcy kończy gorączka... przyczyną są dolne jedynki 
widać je i czuć! 
TWU TWU tragedii przy tym nie ma
chociaż zaczął walczyć o swoje... o uwagę, której i tak za wiele nie wymaga
potrafi krzyknąć, wymuszać i oszukiwać
są zapewne takie mamy co się popukają w głowę
ale ja Go znam i widzę jak jęczy na pokaz stanę tylko nad nim a ten szczerzy się tym ( dotychczas ) bezzębnym uśmiechem
KOMEDIA

pomijając te 'epizody' jest cichutki i w swoim świecie - nowości
wystarczy mu dać na podłogę cokolwiek i dziecko 'z głowy'
wciąż i nadal niczego do buzi nie wkłada, no oprócz palca/ rączki
dużym plusem jest że nie trzeba pilnować czy aby przypadkiem nie dorwał czegoś małego niekoniecznie zjadliwego
oczywiście mam świadomość, że może nagle zaskoczyć i postanowi skonsumować jedną z plastikowych nakrętek, którymi uwielbia się 'bawić'
kolejny plus- nie ślini Łucji zabawek, więc chętnie się nimi dzieli
no ale nici z mojego planu rozszerzania diety metodą BLW
u Luśki sprawdziło się super
posadzona w krzesełku- samoobsługa

w Kosmy przypadku jest walka... walczę ja z moją cierpliwością, a raczej jej brakiem
już teraz jest dobrze, ale próby nauczenia dziecka jedzenia z łyżeczki... hardcore
kaszki nie lubi zupełnie jak jego siostra, nigdy nie zjadła nawet pół miseczki!
hitem jest deserek jabłko z bananem, smakuje mu marchewka
od kilku dni zjada na raz ponad pół słoiczka 
u Babci B na obiedzie wsunął sporo ziemniaka z sosem pomidorowym
później popił wodą z łyżeczki- byłam w szoku!
PTata nakarmił Go kilkoma borówkami amerykańskimi, smakowało i nie odchorował 


śpi w dzień 4 razy
po odwiezieniu Lu do przedszkola, karmienie kończące się drzemką czyli miedzy 8-9 zasypia
później ok 12-13 kolejna
i po powrocie Łucji- 16
to są trzy drzemki... a czwarta?!
zwykle skład kąpałam po 18, zdarzało się że o 19 już spali
ale ostatnio Kosmaty się budził w świetnym humorze i wykąpany w piżamie przez godzinę a czasem i dwie froterował podłogi
więc teraz o szóstej go kładę, po wstaniu obserwuje bawiącą się siostrę
a ja szykuję kąpiel... niestety zasypiać potrafi 40 min do godziny, kręcąc się po łóżku
często Luśka zasypia przed nim a ten dalej szuka pozycji

przemieszcza się po swojemu 'na żołnierza' 
sposób nie ważny byle do przodu :)
wędruje po całym mieszaniu, najbardziej lubi slalom miedzy nogami krzeseł i kuchni
ma na koncie pierwsze nieudane póki co próby siadania 
posadzony pion trzyma pięknie


samochodem jeździć nie lubi, gdy ja prowadzę jest spokojniejszy niż gdy siedzę obok niego

od jakiegoś czasu zabieram się by go zmierzyć
na zdjęciach ma ciuszki w rozmiarze 9-12 miesięcy 
za dużego zapasu nie mają
kombinezon zimowy kupiony w h&m rozmiar 74cm minimalnie za duży...



















wiem, że poduszki za bezpieczne nie uchodzą, ale Kosma je uwielbia
śpi z głową na mojej- wcale nie płaskiej!
kolejną z ulubionych zabaw jest podnoszenie i przytulanie się do szarej chmurki lub kury

przy chmurce robię zdjęcia porównawcze  ale tym razem mi nie dał bo ją gwizdnął zanim kadr ustawiłam :)

bluzka, dresy- zara


1 komentarz: