6 wrz 2013

pierwsze spotkanie z narzeczonym


nie mam weny napisanie, a tyle do opisania! z góry przepraszam za chaotyczność wszechobecną w tym wpisie 
W końcu się doczekałam i osobiście poznałam Diegitosa i jego mamę Alicję
wspaniale spędzone 2 dni!

Diego i Lu połączyła miłość do marchewki ;)
matki się zgadały i dzieci wyswatały 
a jak to w realu było?! 
kłótnia o piłkę i wózeczek, dwa buziaki 
( było by ich więcej ale Diego nie był zainteresowany błękitnooką blondynką- jeszcze mu się zmieni ;D )
nawzajem się karmili i poili, Lu dostała 'kwiatka'

dziś mała dawka wielkiej miłości !











































więcej o tym przystojniaku znaleźć można na blogu Piccolo Grande Amore

7 komentarzy:

  1. Eeej, Matko samokrytyczna, nie widzę nic chaotycznego w tym poście!

    Podobne te Wasze Dzieci do siebie :)
    i uśmiech nie znika Im z twarzy może coś, kiedyś, wybuchnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lu jest świetna,lubię tu zaglądać.Nawet codziennie jest tu :)

    http://swiatamelki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. KTO SIE LUBI TEN SIE CZUBI !!!
    Ja tam przyszlosc widze :P
    Malenka Lulu w objeciach giganta Diego :D
    Swietne te zdjecia pamiatka bedzie jak cza!!!!!
    BUZIAKI :*

    OdpowiedzUsuń
  4. sweet :**** nawet do siebie z deczka podobni :P pasują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koszulki bajeczne!

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie słodziaki dwa :*****
    Kto wie może coś z tego będzie :D

    A koszulki świetne...

    OdpowiedzUsuń
  7. Och ale zazdroszczę Wam ;) a dzieciaczki przesłodkie jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń