minął miesiąc od rozpoczęcia roku przedszkolnego...
a Łucja trzeci raz siedzi w domu
mało brakowało a skończyłoby się antybiotykiem
Luśka zdrowieje ale przechodzi na mnie i Kosmatego
pecha ma, że choruje akurat gdy w przedszkolu są 'atrakcje'
w połowie września przegapiła koncert, teatrzyk i warsztaty z pantomimy
w piątek udało jej się załapać na kolejny koncert ale wczoraj znowu była pantomima
chociaż takie przerwy mają plus, nie jest znudzona tym miejscem
bardziej domem :P
chętnie wraca po chorobie, nie ma problemu z zostawianiem
bluzka, spódnica- zara
U nas też dzisiaj wagary. Ale z mojej winy, bo nie miałam ziemniaka i pietruszki, a trzeba było do przedszkola przynieść :D
OdpowiedzUsuńDobry powód ;))) hehe tez bym pewnie tak zrobiła :P
UsuńMy od zeszłej środy w domu.... najpierw ja z zapaleniem oskrzeli i młoda ze mną bo nie miał kto jej zawozić, a w tym tygodniu ona z gilami po pas i koczuje u babci
OdpowiedzUsuńMoja iskierka drugi raz w domu i tym razem antybiotyk. Młodszy brat niemowlę raczkujące szybko wyzdrowiał ale on umie smarkać a moja trzylatka słabo smarcze.
OdpowiedzUsuńPrzedszkolaki niestety często chorują. Przy okazji jednego z przeziębień syna z polecenia farmaceuty wypróbowałam Ulgrip junior, co mnie cieszy oparty na naturalnych składnikach, który szybko rozprawił się z przeziębieniem i dodatkowo podniósł jego odporność. Od tego czasu jak widzę, że dzieci coś bierze podaje im ten preparat. Można go podawać od 3 roku życia i smakuje malinami, więc nie słucham marudzenia jak trzeba to wypić.
OdpowiedzUsuń