z góry przepraszam za jakość zdjęć... ale telefonem to nie to samo co lustrzanką
1-2 razy w tyg robimy zakupy w biedronce
dość często zdarza im się 'sypnąć' jakimiś cudami
w szafie mam pudło z drobiazgami 'na wszelki wypadek'
farby, książeczki, naklejki czy puzzle
mi zakupoholiczce żal nie brać układanki za 9,90
ale dziś nie o tym, książki też mają fajne
oczywiście nie mogłam się powstrzymać i kupiłam
tym razem dla Młodego
a wieczorem dostał jeszcze dwie w prezencie... szczęśliwy codziennie je studiuje
Kosmatemu bardzo się podobają
wydaje mi się że będzie bardziej zainteresowany czytaniem/ słuchaniem niż Łucja
w książki warto inwestować, zwłaszcza jak dziecko ma rodzeństwo ;)
płeć nie przeszkadza i zawartość biblioteczki może być wspólna
poziom prezentowanych w tym wpisie książek zdecydowanie nie dla Lu
ale ona i tak mówi że są wspólne... bo wie że nie kupione dla niej :P
<cwaniak>
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz