ostatnio motywem przewodnim zdjęć na blogu jest 'spacer po kałużach'
dlatego też dopóki nie zakupimy kaloszy
( choć nie wiem czy one coś dadzą, niebawem w miksie na blogu Lu siedząca w kałuży )
nie wychodzimy z podwórka, bo tu tylko jedna, a na ulicy woda stoi
robiąc zdjęcia się uśmiałam, z daleka było widać uśmieszek i świecące oczy na widok tej jednej jedynej kałuży
mówię NIE! więc jest bunt i próbuje z drugiej strony
znowu NIE- bunt...
i tak w kółko!
dlatego na zdjęciach raz uśmiech raz krzyk ;)
płaszczyk, buty- zara
sweterek- H&M ( allegro)
leginsy- Pepco
czapka- H&M prezent gwiazdkowy
chusta- no name rocznik ok '82
Hahaha jaki agresor się włączył Lu :D
OdpowiedzUsuńrośnie mała złośnica :D ale jaka urocza :D
OdpowiedzUsuńSłodycz ! świetny look ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmały słodziak :)
OdpowiedzUsuńHaha u nas identyczny bunt jak S. na coś nie pozwalam ;)
OdpowiedzUsuńTen płaszcz jest cudowny Lu wygląda w nim o-b-ł-ę-d-n-i-e ;D
OdpowiedzUsuńTo chyba takie wiek... Ale nie mam już słów żeby opisać jak ładnie ubranka jest Lu! Lubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com/
Kolejny nowy płaszczyk :))) CUDO, a jak malutka się w nim prezentuje. UROCZO. Pozdrawiamy :))
OdpowiedzUsuńjuż był na blogu, a jego historię opisałam tu
Usuńhttp://lululifegalery.blogspot.com/2013/09/kolory-zotej-jesieni.html:)