wielokrotnie pisałam o tym że Luśka sama sobie stroje wybiera
(nie)stety nie tylko z szuflady...
przed zakupem nowego ciuszka pytam czy jej się podoba, czy będzie nosiła
wolę to niż później trzymać w szafie cały sezon ubranie z metką
w Suwałkach zaliczyliśmy lumpeks Łucja wygrzebała sukienkę
nie wiem kiedy i skąd, Babcia A pomogła przymierzyć i już jej zdjąć nie chciała;)
szkoda tylko że na metce rozmiar na 7latkę
kiecka jakieś 15 cm za długa i drugie tyle za szeroka
kosztowała 2zł 3 gr więc zapytałam Babci czy da radę ją zwęzić- pewnie!
maszyny ze sobą nie ma, ale mamy nożyczki, igłę i kolorowe nitki
wspólnymi siłami tymczasowo prowizorycznie została przerobiona na 3latkę
odcięłam skrzyżowane na plecach ramiączka, zostawiłam do wiązania,
zakładając zmarszczony gumą na plecach materiał zwęziłam ją, odprułam dolną 10cm falbankę
a Babcia odcięła wystającą podszewkę
jest szczęście bo ' wyglądam jak Elsa' <3
a mi te cekiny, pomponiki i hafty kojarzą mi się z małą cyganeczką
Łucja sama zaproponowała by wyjść zrobić zdjęcia na drodze na pamiątkę
sukienka- SH + DIY; buty- mini melissa; spinka- kollale
Modelka :) <3
OdpowiedzUsuńślicznotka :*
OdpowiedzUsuńSuperowa kieca ;) no i u Nas etap ten sam ciuchy muszą być kupowane po ówczesnej konsultacji coby nie zdobiły tylko wieszaka
OdpowiedzUsuńRewelacja 😉
OdpowiedzUsuń