13 lut 2016

z życia Kosmy #10miesięczniak



niesamowite, że to już 10 miesięcy
dopiero co się urodził a zaraz rok stuknie
zdecydowanie za szybko czas leci...
ale drugiej strony ciężko przypomnieć sobie jak to było gdy Kosmatego na świecie jeszcze nie było

Łucja zawsze była 'tatusiowa' miałam nadzieję, ze syn będzie ' mój'
nadzieja matką głupich i Młody zaczął widzieć i kochać świat poza mamusią :P
pisałam, że PTata zaczyna mnie wyprzedzać w rankingu
niby mi smutno, ale przechodzi mi gdy Kosma traci tatę z pola widzenia...


wszystkie ciocie, babcie i prababcie sobie kupuje bardzo szybko
nie boi się obcych- w ogóle!

najczęściej z jego ust pada tataaa ta
powoli jakby świadomie
gdy widzi kota ( które swoją drogą kocha- mało delikatnie) woła khh
niby żadne to słowo, ale używa go tylko i wyłącznie widząc kudłacza
ghy- tak woła Łucję, gdy pytam gdzie Lusia
jeśli jej nie może znaleźć, bo jest np w przedszkolu to wędruje pod kalendarz wiszący w korytarzu
tam jest Luśka, na zdjęciu :)

nie waży 9 kg, przez co musimy jeszcze poczekać z przesiadką do większego fotelika samochodowego
podróże też jakby przyjemniejsze, nie mówię, że w ogóle przestał płakać ale jest lepiej...

wstaje wcześnie bo ok 6... drzemki w dzień 2-3 z czego jedna dłuższa ok 2 h
gdy budzi się z płaczem to sygnał, ze sen był za krótki
kąpany 19-19.30 od razu podejmuję próbę uśpienia,
udaje się w miarę szybko pod warunkiem, że nie było trzeciej drzemki
w innym razie trzeba się liczyć z przeciągnięciem, bawi się z siostrą... 
  gdy zaczyna jęczeć to sygnał, że już jego pora 

walczę by w końcu skończyć go karmić, z marnym skutkiem
postęp jest mały bo zaczął tolerować butelkę o ile jest w niej woda
próbowaliśmy wielu rodzajów mleka, wychodziłam z domu zostawiając głodnego z PTatą i butelką MM...
nic z tego, myślałam, że nie wchodzi mu sztuczne
ale... spróbowałam podać swoje, jak widać gdy leci z przez silikon nie jest tak smaczne :(

na szczęście już niewiele jest tych karmień, z jedzeniem normalnych, stałych posiłków nie ma problemu
porcje też niemałe wciąga
zębów w paszczy sztuk 4 i pierwsza dwójka na horyzoncie
ślina cieknie, paluch w buzi i czekamy

nadal nie bierze do buzi małych przedmiotów... kabli...
uff... i TWU TWU :/

z dnia na dzień jest coraz większym kamikadze 
już się przyzwyczailiśmy, że na czole zawsze ma jakiegoś guza
przy meblach ścianach chodzi całkiem sprawnie
pewnie i bez wpadek idzie mu siadanie ze stania
niektóre dzieci podobno boja się puścić 
przestał szorować brzuchem po podłodze i pełzanie zamienił na raczkowanie
zdarza mu się na 2 sekundy stanąć bez podpierania, zwykle przy Łucji
przylatuje wtedy mnie o tym poinformować 


potrafią się pięknie bawić razem ( do ich relacji jeszcze wrócę)
nawet godzinę... raz na jakiś czas z lenistwa tylko pytam Lu 'czy Kosma żyje?!'
żyje ale czasem muszę interweniować, bo 'Kosma utknął [...] Kosma wszedł na...'
no i tu się zaczynają schody :D 
nie przypominam sobie abyśmy mieli taki 'problem' z Luśką
wspina się wszędzie!!
na drewno pod kominkiem, drewnianą gąsienicę/pociąg stojącą pod oknem w pokoju dzieciaków
znaczy się już stoi w pionie za fotelem :)
a ostatnio wpadł jak dostać się do wyższych części kuchenki ( tej zabawkowej)
otwiera sobie piekarnik i wdrapuje się na drzwiczki co mu daje jakieś + 15 cm 

jestem też w lekkim szoku,  bluza kupiona z myślą o wiośnie ( 12-18 miesięcy) 
jest na niego w sam raz      o.O
mam nadzieję, że ciuchy które mam już przygotowane się przydadzą !




-
Lu & Kosma= MIŁOŚĆ
myślała, że się skończy jak jej zacznie ślinić i zabierać zabawki
ale jak wyżej pisałam nie bierze ich do buzi
a Łucja pięknie się z nim dzieli
jest opiekuńczą siostrą która na wiele mu pozwala 
o zazdrości ( która  w rodzeństwie zawsze jest, w mniejszym lub większym stopniu) nie daje znać
NIGDY nie zdarzyło się by odbiło się to agresją na Kosmie
na poczatku w pierwszych tygodniach 'szalała' by zwrócić na siebie uwagę
gadała jak najęta, biegała szybko, kręciła się itp
ale nic nigdy nie zrobiła bratu
uczy go wielu rzeczy, na które się później skarży 
np chlapie w kąpieli, Młody papuguje a później Lu jęczy że jej kropelki do oczu lecą

ps. dziś chrzciny, za 11 h więc idę spać!
a stresuję się bardziej niż przed ślubem...
:)













CO Z CIEBIE WYROŚNIE?




4 komentarze:

  1. Na zdjęciach grzeczniutki.. tako do pieszczocha. . Całowania..

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekamy na relację z chrzcin ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. ale słodziak, mój też najsłodszy jest jak śpi, jak tylko wstaje daje popalić ale i tak kocham GO nad życie

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodziak ;) zdecydowanie za szybko rośną te nasze pociechy.

    OdpowiedzUsuń