11 lip 2013

Wigry dzień trzynasty



mimo chłodnego poranka śniadanie jedliśmy w plenerze,( obiady od początku jadamy na zewnątrz )
i Łucja zamiast sama jeść karmi psy i koty, wyjątkowo nie w krzesełku więc Azora karmiła z ręki
podchodziła do wujka i wyciągała rączkę, żeby jej dał coś potem odwracała się do psa...
chyba po mamusi to ma;)

w planach mieliśmy odwiedziny w muzeum Wigier, ale przed obiadem się nie wyrobliśmy, a po było już za późno...
ale dzień i tak udany byliśmy na pysznej kawie w Zielonej budce,
 Lu chyba woli lody Grycana bo średnio była dziś zainteresowana jedzeniem loda
wieczorkiem siedzieliśmy przy ( zgaszonym) ognisku i 'liczyliśmy' kamienie
Łucja opanowała w końcu jak się nabiera piach na łopatkę i zapełniała połamane przez PT wiaderk

szybko padła po kąpieli, bo ją przeciągnęłam półtorej godziny, a to z powodu nadprogramowej drzemki o 17

no i z wyjazdu wróci z kolejnymi zębami
czwórki atakują, męczy się strasznie... żel znieczulający się kończy!
ale plus taki, że kataru jak zwykle nie ma... 
mam nadzieję, że to nie kwestia powietrza po najprawdopodobniej jutro w nocy wracamy do Warszawy

dziś Babcia A miała swoje 18 urodziny więc
Mamo jeszcze raz wszystkiego najlepszego od naszej trójki :*
























































postanowiłam uwiecznić na zdj jak wieczorem wyglądają buty Łucji po zabawie w piachu




5 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że buciki wystarczy tylko dać pod wodę, bo inaczej byśmy się na męczyły czyszcząc je ;D

    Smakowały Lu ogórki? Sofce nie bardzo - daje je psu, zresztą od kiedy sama je pies nie chodzi głodny ;D

    Co do ząbków nam zostały tylko piątki i już się boje, podobno są najgorsze... po cichu liczę że tak szybko nie wyjdą no i że obędzie się bez większych dolegliwości.

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lu ogórki uwielbia, z resztą pierwszy smak jaki poczuła ( miała 5 miesięcy) to właśnie kiszony ogórek, dostała od PT kropelkę na usta :)
      -
      my dziś wracamy do Wwa a żelu nie mamy więc nieciekawie, zazdroszczę... nie strasz że 5 najgorsze my się mega z 4 męczymy :(

      Usuń
    2. Tak mówią, pewnie dlatego że są duże.
      My z 4 nie miałyśmy problemów pewnego dnia moja mama zauważyła że są ;D wszystkie cztery...
      Przy 3 ostro ja swędziało i tyle...

      Życzę by się szybko wybiły i niech powrót to rzeczywistości będzie łagodny ;D

      Usuń
  2. czy mi się zdaje czy Luśce włoski wyjaśniały??
    Pozdrawiamy
    Karolka&Lilutka

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba tak, od słońca pewnie poza tym się opaliła nieźle większy kontrast ;)

    OdpowiedzUsuń