1 lip 2013

Wigry dzień drugi





dziś Lu humor miała 1000 x leszy 
wstałyśmy po 12, nie wiem dokładnie o której, 
ale dzwony biły w klasztorze po drugiej stronie jeziora ( nasz widok z okna) a my nadal w łóżku byłyśmy
Pan Tata w tym czasie na rybach- chyba nic nie złowił, bo się nie chwalił :P

pogoda do południa +30 stopni... 
gdy wstałyśmy zrobiło się chłodno i po pewnym czasie się rozpadało
więc nieciekawie

PT karmił z Łucją kuca i ten złapał ją za palec ( nie ugryzł, bo już by kciuka nie miała)
płakała bo się wystraszyła, przy dezynfekowaniu nie piknęła,
bo od razu zainteresował ją zielony plasterek w kształcie żabki :)

opublikowano dzień później!









































mały bonus z instagramem











6 komentarzy:

  1. piękna okolica!
    Lu świetnie wygląda w okularach :)
    płaszczyk przepiekny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na takie wyprawy to trzeba być przygotowanym ;d
    Ja już pomału robię listę najpotrzebniejszych rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna okolica ! I ta zielona chatką - wymarzone miejsce na wspomnieniowe zdjęcia! ;) Pozdrawiamy was ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. WSPANIAŁOŚCI! Oglądam i podziwiam. Bawcie się wspaniale, a przede wszystkim wypoczywajcie i chłońcie wspólnie spędzony czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna chatka ,
    macie zdjęcia środka ?:)


    Lu jak zawsze cudna :*


    To byłam ja,
    www.wikilistka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdj chatki w środku nie mamy bo to stara nie urzywana chatka rybacka, tylko tak mi sie spodobał jej kolor i to Stare krzesło :)

      Usuń